Ależ... ja mówię "cukińja". Nie wymyśliłem sobie, więc pewnie moja rodzina też :)
No właśnie. A my mówimy inaczej. Przydałby się arbiter. Jest "Słownik wymowy polskiej", ale po pierwsze go nie mamy, a po drugie - wydany tak dawno (chyba pod koniec lat siedemdziesiątych), że cukinii pewnie w nim nie było.
Takie są skutki zlikwidowania pisowni "Danja / Danya" z jednej, a niedopuszczenia wymowy "Dańa" z drugiej.
Ależ... ja mówię "cukińja". Nie wymyśliłem sobie, więc pewnie moja rodzina też :)
OdpowiedzUsuńNo właśnie. A my mówimy inaczej. Przydałby się arbiter. Jest "Słownik wymowy polskiej", ale po pierwsze go nie mamy, a po drugie - wydany tak dawno (chyba pod koniec lat siedemdziesiątych), że cukinii pewnie w nim nie było.
OdpowiedzUsuńTakie są skutki zlikwidowania pisowni "Danja / Danya" z jednej, a niedopuszczenia wymowy "Dańa" z drugiej.
OdpowiedzUsuń