Lucy Maud Montgomery, Emily of New Moon:
That evening on her way home from school, Lofty John himself overtook her in his buggy and for the first time since the night of the apple stopped and accosted her. "Will ya take a lift, Miss Emily av New Moon?" he asked affably.
Emilka ze Srebrnego Nowiu (Krajowa Agencja Wydawnicza 1988),
str. 210:
Wieczorem tegoż dnia spotkała, wracając ze szkoły, Wysokiego Jana, który jechał pod górę bryczką. - Czy wolno pani służyć windą, panno Emilio ze Srebrnego Nowiu? - spytał uprzejmie.
Śmiać się człowiekowi chce, ale w gruncie rzeczy to smutne, bo tłumaczka pierwsze kroki stawiała już ponad pół wieku przed ukazaniem się tej książki w Polsce, a z katalogu Biblioteki Narodowej wynika, że to było pierwsze wydanie. I żeby tylko ta nieszczęsna winda, ale są tam też inne ciekawostki (na przykład donuts - orzechy).
Tłumaczka musiała sobie zdawać sprawę, że winda tutaj razi, bo żeby jakoś usprawiedliwić swoje rozwiązanie, wymyśliła (przy założeniu, że czytelnik weźmie słowa Wysokiego Jana za żart), że bryczka jechała pod górę. A zupełnie pominięte night of the apple to jeszcze inna historia.
Jak się nam będzie nudzić, to może sprawdzimy, co z tym zrobiły inne wydawnictwa i inne tłumaczki, bo ta Emilka miała jeszcze kilka wersji, raz nawet pod nieco zmienionym tytułem: ... z Księżycowego Nowiu.
Oryginał ukazał się po raz pierwszy w 1923 roku.
Dopisek
Zapomnieliśmy o nakładzie. KAW-owskie wydanie Emilki ze Srebrnego Nowiu miało nakład 250 000 (tak jest: ćwierć miliona) plus 700 egzemplarzy.
Więcej...
Więcej...
Więcej...
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz