30.09.2009

Niepotrzebne zaimki wskazujące

Coraz częściej się natykamy na zdania z niepotrzebnymi zaimkami wskazującymi. Oto kilka przykładów:

Avast i Avira - płatne wersje, które są lepsze od tych darmowych.

Sfałszowanych leków będzie coraz więcej, bo ceny tych oryginalnych będą coraz wyższe.

MediaInfo dostarcza informacji technicznych oraz tych pochodzących ze znaczników o plikach audio i wideo.

Oczywiście mowa tutaj o polskich tłumaczeniach, ponieważ do tych zagranicznych już dużo trudniej się przyczepić.

Zastanawiamy się, czy to czasem nie wpływ języka angielskiego. Nie musi to być wpływ bezpośredni – nieznający angielskiego mogą się zarażać tą manierą, po prostu czytając polskie gazety, w których podobne zdania można spotkać wcale nie tak rzadko.

Dopisek
Zachęcamy Państwa do przeczytania komentarzy. Nie dotyczą zaimków, lecz „wcale nie tak rzadko”.

Dopisek
Nowe znaleziska:

Obowiązuje w Polsce transkrypcja odmienna od tej angielskiej.
 
Ich pismo bardziej przypomina to drukowane i jest jakby okrąglejsze.

Rota przysięgi prezydenta – a także tej premiera, ministrów 
i parlamentarzystów – kończy się słowami: „Tak mi dopomóż Bóg”. 

Aplikacja [Google Earth] udostępnia zdjęcia satelitarne lub lotnicze całego niemal globu. Na tych warszawskich widać dokładnie każdy budynek.

Wersja organizatora imprezy „Kino Świat” różni się od tej przedstawionej przez reporterów agencji fotograficznych.

Na wsi (...) nigdy szeroko rozumiana infrastruktura nie dorówna tej dostępnej w miastach.  

4 komentarze :

  1. Czyżby to jakiś chochlik namącił we wpisie?
    "w których podobne zdania można spotkać wcale nie tak rzadko."
    Nie jak rzadko? :P

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo nas ten komentarz zaskoczył, bo nie przypuszczaliśmy, że można się doszukiwać błędu w zdaniu „Podobne zdania można spotkać nie tak rzadko”. Ponieważ jednak nie wiedzieliśmy, jak uzasadnić jego poprawność, poprosiliśmy o pomoc poradnię językową UJ. Oto jak odpowiedział na nasze pytanie prof. Mirosław Skarżyński:

    Zdanie jest najzupełniej poprawne, a konstrukcja wcale nie tak rzadko, dużo, mało, wiele itp. znaczy 'częściej niż by można sądzić'. Nie po raz pierwszy dostaję pytanie, w którym mowa o konieczności „uzasadnienia” zupełnie zwyczajnych sposobów użycia języka. Może w ogóle cały język wymaga uzasadnienia? Dlaczego? A choćby dlatego, że w ogóle istnieje. Nie przesadzajmy.

    OdpowiedzUsuń
  3. I do tego jeszcze anonimowo :-) Brr!

    OdpowiedzUsuń
  4. Chodziło o to, że "nie tak rzadko" zamiast "nierzadko" brzmi trochę jak zaprzeczenie tezy wpisu. Nie we wszystkich podanych przykładach "ten" razi. Ale fakt, może to być wpływ angielskiego 'one(s)' po przymiotniku.

    OdpowiedzUsuń