Zainstalowaliśmy sobie na próbę Translatica słownik angielsko-polski i polsko-angielski i od razu natknęliśmy się w nim na taki kwiatek:
Twórcy słownika skalkowali angielski odpowiednik. Zrobili to bezmyślnie, ponieważ samozarozumiałość kłóci się z logiką, bo zarozumiałość sama w sobie jest „samo” – opisuje tego, kto ma tę brzydką cechę, a nie kogoś innego. Jeśli więc cudzoziemiec zechce sprawdzić w tym słowniku, jak się po polsku nazywa self-conceit, dowie się, że są cztery możliwości, choć czwarta to słowo, które nie istnieje i nie ma sensu:
Zachęceni tym znaleziskiem, zaczęliśmy szperać dalej. Oto, cośmy m.in. zauważyli: samo-brak, samo-nauczony, samo-oprócz (to według autorów słownika rzeczownik, rodzaj męski, zwierzęcy), samo-osobno (to też), samo-odsetki, samo-odważny, samozapominalski. Na tym nam się odechciało szperania.
Dopisek
Translatica słownik angielsko-polski i polsko-angielski to nie bezpłatny program w wersji beta, tylko produkt komercyjny, sprzedawany przez PWN już chyba od dwóch lat.
26.12.2012
Samokompromitacja
Etykiety (tagi):
błędy w słownikach
,
błędy w tłumaczeniu
,
język angielski
,
pwn
,
translatica.pl
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz