Przeczytaliśmy w pewnym prospekcie, że firma Ralph Lauren produkuje bagaż. Ale bagaż to przecież „paczki, torby i walizki, które wieziemy ze sobą w czasie podróży”, a nie to, co wychodzi z fabryki tej firmy i potem stoi w sklepie. (Czy ktoś powie na przykład „Tyle mam rzeczy do zabrania, że będę sobie musiał kupić dodatkowy bagaż”?). W prospekcie należało więc napisać, że Ralph Lauren produkuje walizki i torby podróżne (sprawdziliśmy – produkuje jedno i drugie).
Jednym słowem jak torby i walizki na półce w przedziale – to bagaż; jak na półce w sklepie – już nie. Dziwne? A mało to dziwnych rzeczy w polszczyźnie?
a doświadczenia?
OdpowiedzUsuńO, tego bagażu nam nie brakuje. My ludzie po przejściach. :):)
OdpowiedzUsuń