Najpierw wyjaśnienie: terminu animalizacja użyliśmy tu w znaczeniu, jakiego on w tej chwili nie ma, ale nic lepszego nie przychodzi nam do głowy. Nie mamy na myśli animalizacji w sensie nadawania istotom ludzkim, zjawiskom, przedmiotom martwym, pojęciom oderwanym cech zwierzęcych. Chodzi nam o używanie słów łączonych wcześniej tylko z człowiekiem - w odniesieniu do zwierząt.
Zauważamy używane w ten sposób - coraz częściej - trzy słowa:
- adoptować,
- medalik (blaszka na obroży),
- umrzeć.
To taka nasza konstatacja. Zjawiska (czy to już zjawisko?) nie oceniamy. Ciekawi jesteśmy jego przyczyn i Państwa o nim opinii.
A może znają Państwo więcej takich "zanimalizowanych" słów?
Dopisek
Tytuł z ostatniej "Wyborczej Stołecznej": Kup psu adresatkę
i zaczipuj.
15.09.2008
"Animalizacja" słów
Etykiety (tagi):
animalizacja
,
gazeta wyborcza
,
nowe znaczenia
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
co do czasownika umrzeć w odniesieniu do zwierząt - jest on stosowany na przykład w kaszubskim (od pomór - który dotyczy zwierząt)
OdpowiedzUsuń