28.06.2010

Niou

Po niedawnym krótkim pobycie w Polsce tak sobie zlepił nasz polsko-amerykański wnuk polskie nie i angielskie no [nou] i tak teraz mówi. Bardzo nam się to podoba, choć chyba znaczy, że niełatwa jest droga do dwujęzyczności.

1 komentarz :

  1. Wg psycholingwistów nie ma problemu (poza częstszym 'mieniem czegoś na końcu języka'), jeśli każde z rodziców do dziecka mówi cały czas w jednym języku (do siebie mogą różnie) i nie mają kompleksów, np. nie przestawiają się na siłę w domu na język otoczenia (wtedy zamiast dwujęzyczności może wyjść zerojęzyczność -- człowiek żadnym językiem nie mówi jak rodowity uzytkownik). Pamiętam z jednej strony historię bystrego dzieciaka, który od członków rodziny nauczył się angielskiego, rosyjskiego i chińskiego, a z drugiej badania młodych Szwedów w Finlandii i Finów w Szwecji -- i prestiż, i prawo działa na korzyśc tych pierwszych, więc przeciętnie lepiej sobie radzą, ale to kwestia nieumiejętnego przestawiania sie na bardziej prestiżowy język, a nie uczenia dwóch języków naraz w ogóle. Tym gorsze są twierdzenia Jugendamtów o odbieraniu dzieci obcokrajowców "dla ich dobra".

    OdpowiedzUsuń