Z ortografią na bakier. Ale tym razem nie ten, o którym pewnie Państwo pomyśleli, tylko organ wydający dowody. I właściwie nie on (ona), tylko jakiś urzędnik.
Gdzie ten „bakier”? Tutaj:
Skrót „m.st.” pisze się bez spacji w środku.
Drobiazg? W ogóle może tak, ale nie w dowodzie osobistym.
Można by pomyśleć, że po "parent's given names" się czegoś władze nauczyły...
OdpowiedzUsuń