Nikt nie jest nieomylny, dlatego wydawnictwa dają do korekty językowej nawet książki napisane przez językoznawców. Tak się też stało z książką Katarzyny Kłosińkiej Co w mowie piszczy? (Publicat S.A., Poznań 2013, redakcja i korekta: E. Mierzyńska-Iwanowska, A. Patyk).
Dr Kłosińska pracuje w Instytucie Języka Polskiego Uniwersytetu Warszawskiego, jest sekretarzem Rady Języka Polskiego, prowadzi audycję językową w radiowej Trójce.
Mimo kwalifikacji i doświadczenia autorki, i chociaż książkę sprawdziło dwoje korektorów, natrafiliśmy w niej, zaglądając tu i ówdzie, na kilka miejsc, które budzą nasze wątpliwości.
Na stronie 3:
(…) dociekałam kwestię „kibola” (…).
Więc kwestia to jest coś, czego można dociekać? I docieka się coś, a nie czegoś?
Na stronie 59:
W istocie, „idole”, „bożyszcze” młodzieżowi (…) są traktowani niemal jak bogowie.
Nie „bożyszcza”?
Na stronie 134:
Aby nie pogubić się w tych wszystkich „Wolach” (…), miejscowości mające takie przywileje, jak miała „Wola”, nazywano (…).
Nie „jakie miała”?
Na stronie 204:
Jeśli mówimy o kilku „aniołach stróżach” (osobach, które kogoś śledzą), to powiemy o nich tylko „aniołowie stróże”.
A „aniołowie stróżowie” nie można?
Nawiasem mówiąc, w książce Pisownia
słownictwa religijnego, pod red. R. Przybylskiej i W. Przyczyny (Tarnów
2011), czytamy: W liczbie mnogiej zestawienie to zapisujemy wielkimi
literami, jeśli chodzi o znaczenie religijne: „Anioły Stróże/Aniołowie
Stróżowie”, albo małymi, gdy mamy na myśli znaczenie przenośne: „aniołowie stróżowie” (nie: „anioły stróże”).
Dopisek
Nie chcielibyśmy wywołać u naszych czytelników wrażenia, że Co w mowie piszczy? nam się nie podoba. Jest wręcz przeciwnie i bardzo tę książkę polecamy, bo to kopalnia ciekawostek językowych i rozstrzygnięć przeróżnych językowych wątpliwości.
13.11.2013
Przydałby się anioł stróż?
Etykiety (tagi):
błędy w poradnikach
,
poradniki
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
Ściągnąłem darmowy fragment e-booka. Autorka we wstępie pisze, że ma „nadzieję, że Czytelnik znajdzie w tym tomie coś, co go zaintryguje”. Tak też się stało, bo przy omawianiu powiedzenia „Polska nierządem stoi” przytoczono zasadę demokracji szlacheckiej: „Polska nie rządem stoi, a swobodami obywateli”. Zaciekawiło mnie to, bo normatywiści wciąż potępiają konstrukcję „nie…, a…”, tymczasem wygląda na to, że była używana już za czasów owej demokracji szlacheckiej.
OdpowiedzUsuń