
Nie czytaliśmy tej książki. Gdybyśmy ją przeczytali, to może byśmy wiedzieli, czy to czasem nie jest prowokacja autora (jak w książce Kołodki). Bo jeśli błąd, to matko boska! Kompromitacja.
W każdym razie samo Wydawnictwo PERT pisze raz tak, raz siak, a w recenzji
w weekendowej „Wyborczej” jest na papierze niedaleko, ale w internecie nie daleko.
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz