25.06.2010

Profesor nie zagłosuje

Ten sam numer „Polityki” co w poprzednim wpisie i też profesor, ale inny – Ludwik Stomma – który powiada:
Pisałem już kiedyś o nieistniejącym w polszczyźnie czasowniku „zagłosować”. Używali go wszyscy kandydaci. Tymczasem „zagłosuję” to błąd i językowy koszmarek. Nie „zagłosuję”, ale „będę głosował”, „oddam głos”, ewentualnie „wezmę udział w głosowaniu”; podobnie nie „zagłosowałem”, ale „oddałem głos” itd.
Nieistniejący w polszczyźnie?  Istniejący od dawna, i to na wyższym poziomie istnienia, bo nie tylko w wypowiedziach, artykułach itp., lecz także w słownikach.

Zajrzeliśmy do naszych słowników języka polskiego wydanych od roku 1999 do 2006 i „zagłosować” jest wszędzie, czasem opatrzone kwalifikatorem „potoczne”, ale nigdzie nie uznane za błąd, nawet w „Słowniku poprawnej polszczyzny PWN'' (1999 i 2006), który tylko wskazuje, że zamiast „Zagłosowała na liberałów” lepiej jest powiedzieć „Głosowała na liberałów”.

Dopisek
Ten pan też nie zagłosuje.

3 komentarze :

  1. Dziwne słowa jak na antropologa kultury. Ale może felieton prasowy to nie miejsce na naukę, tylko na mędrkowanie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Profesor wypowiedział się w tym felietonie także w sprawie "dwóch Polsk", że niby coś takiego nie istnieje. Wygląda na to, że redaktor Gadomski z "Wyborczej" nie czytał tego felietonu.

    OdpowiedzUsuń
  3. Na temat „dwóch Polsk” wypowiedział się niedawno profesor Bańko – tutaj

    OdpowiedzUsuń